Mazowsze serce Polski nr 11/18
Szok cenowy
2018.11.14 07:30 , aktualizacja: 2018.11.14 13:33
Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral
Blisko 70 proc. więcej mogą zapłacić Koleje Mazowieckie za prąd w przyszłym roku. Podwyżki dotkną też szpitale. Dostawcy energii wypowiadają dotychczasowe umowy.
PKP Energetyka S.A. już powiadomiła „Koleje Mazowieckie – KM” sp. z o.o., że od 1 stycznia 2019 r. wprowadza nowy cennik dla energii elektrycznej trakcyjnej. Nowa cena energii będzie wynosić 470,22 zł/MWh. Dla porównania za 2018 r. KM zapłacą za energię około 104,5 mln zł. Jeśli nowe stawki miałyby obowiązywać przez cały przyszły rok, KM zapłacą za energię o około 71,6 mln zł więcej (o blisko 68 proc.). Jeśli stare stawki uda się zachować (zgodnie z dotychczasową umową) do września 2019 r., koszty wzrosną o około 37,3 mln zł (czyli o około 36 proc.).
– Tak znaczący wzrost cen energii trakcyjnej spowoduje drastyczny wzrost kosztów działalności KM. Spółka jest obecnie na dynamicznej ścieżce rozwoju. Rozpoczęliśmy realizację największej w historii przewoźnika umowy na dostawę 71 elektrycznych zespołów trakcyjnych. Ponadto są zaplanowane i w części już prowadzone poważne inwestycje związane z utrzymaniem użytkowanego przez KM taboru w Sochaczewie, Radomiu, Tłuszczu czy warszawskim Grochowie – informuje członek zarządu, dyrektor eksploatacyjny Kolei Mazowieckich Czesław Sulima (w komunikacie zamieszczonym na stronie KM).
I dodaje, że spółka może nie być w stanie sama udźwignąć ciężaru gwałtownej podwyżki cen energii trakcyjnej.
– To może być poważny czynnik hamujący dostępność usług kolejowych na Mazowszu. Nakłady na energię już są jedną z najwyższych naszych pozycji kosztowych, a jak wiadomo, eksploatujemy głównie tabor elektryczny – martwi się Czesław Sulima.
Natomiast Warszawska Kolej Dojazdowa sp. z o.o., mimo drastycznego wzrostu cen energii, broni się jeszcze przed podnoszeniem cen biletów. Na razie udało się jej dopiąć budżet bez konieczności wprowadzania podwyżek.
Inne instytucje też mają kłopot
Twardy orzech do zgryzienia mają inne jednostki, dla których organem prowadzącym jest Samorząd Województwa Mazowieckiego. Dla przykładu, Teatr Dramatyczny w Płocku będzie płacił za energię o 42 proc. więcej niż dotychczas. Umowa na dostawę prądu miała obowiązywać jeszcze pół roku, ale dostawca ją wypowiedział, bo nie był w stanie utrzymać starych cen. Trzeba było szybko poszukać nowego.
– Nie wiemy jeszcze, jak podwyżka cen energii wpłynie na funkcjonowanie naszego teatru. Bilety raczej nie powinny zdrożeć, bo ich ceny są dostosowane do możliwości lokalnego rynku. Raczej będziemy musieli udźwignąć podwyżkę sami – nie kryje obaw Wojciech Jasiński, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych Teatru Dramatycznego im. J. Szaniawskiego w Płocku.
Do końca czerwca br. placówka płaciła 215 zł netto za MWh, od 1 lipca do 31 grudnia br. już 263 zł, a po nowym roku będzie to 373,90 zł netto za MWh.
W Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Jana Pawła II w Siedlcach też się głowią, jak wybrnąć z sytuacji. Umowa z dotychczasowym dostawcą energii elektrycznej się skończyła i nie przedłużono jej ze względu na rosnące ceny.
– Zakupiliśmy prąd u innego dostawcy za cenę o około 40 proc. wyższą. Dużo na tym tracimy, nie przewidywaliśmy takiej podwyżki. Musimy jednak ponosić wyższe opłaty, bo szpital nie może funkcjonować bez zasilania. Bez niego nie może działać choćby specjalistyczna aparatura medyczna – tłumaczy Andrzej Dzierżanowski, zastępca kierownika Działu Eksploatacyjnego tej placówki.
Zgodnie z umową zawartą w grudniu 2017 r., a obowiązującą do września br. szpital płacił 0,26 gr netto za 1 kWh gdzie obecnie średnio 0,36 gr za 1 kWh.
– Będziemy szukać rezerw, by pokryć wyższe koszty energii elektrycznej, zastanawiać się, jak ograniczyć jej zużycie. Na pewno nie odbije się to negatywnie na pacjentach. W poprzednich latach wymieniliśmy oświetlenie na energooszczędne, a budynki zostały ocieplone – dodaje Dzierżanowski.
Koszty jednak będą znaczne, bo i zużycie energii w 2019 r. wzrośnie o około 40–50 proc., osiągając poziom blisko 7 tys. MWh, dlatego, że w siedleckim szpitalu otwarte zostało niedawno Centrum Onkologii.
Skąd ta podwyżka?
Eksperci wyjaśniają, że na wzrost cen energii miały wpływ trzy czynniki: podwyżka cen węgla (nasza energetyka jest oparta w 80 proc. na elektrowniach węglowych), podwyżka cen do uprawnień emisji CO2 (z około 6 euro do 25 euro za tonę) oraz związane z tym spekulacje giełdowe.
– Wzrost cen energii elektrycznej był spodziewany, niemniej rynek i odbiorcy końcowi nie przewidywali, że będzie aż tak drastyczny. Najbardziej ten fakt dotknie energochłonne dziedziny gospodarki, tj. transport, opiekę zdrowotną, edukację itp. Już dziś docierają do nas sygnały o szpitalach, które otrzymały o 70 proc. wyższe oferty na energię elektryczną rok do roku. Sfera użyteczności publicznej co do zasady nie jest nastawiona na generowanie dochodu, a tak drastyczne podwyżki cen energii elektrycznej będą bardzo dużym obciążeniem kosztowym – tłumaczy członek zarządu Mazowieckiej Agencji Energetycznej Sp. z o.o. Marek Pszonka.
Z podwyżkami cen energii muszą liczyć się też gospodarstwa domowe. Są one o tyle w lepszej sytuacji, że ceny energii w taryfie tzw. G (m.in. dla gospodarstw domowych) muszą być zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki, który czuwa nad tym, by z roku na rok nie wzrosły one zbyt drastycznie.
Liczba wyświetleń: 140
powrót