Mazowsze serce Polski nr 6/18

Flirty dają pracę

2018.06.12 08:00 , aktualizacja: 2018.06.13 10:03

Autor: Paweł Burlewicz, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz

Duży hangar metalowy na torach połączony z kanałami stoją cztery pociągi Hala fabryczno-montażowa w...
Mężczyzna w stroju roboczym przygląda się wtyczce nad stołem z elementami do montażu Nowe miejsca pracy czekają...
Mężczyzna przy aparacie zwija długi kabel Pracę w Siedlcach znajdą...

Dzięki decyzji Samorządu Województwa Mazowieckiego o zakupie  71 elektrycznych zespołów trakcyjnych (ezt) dla Kolei Mazowieckich ponad 200 dodatkowych osób znajdzie pracę w zakładach Stadlera w Siedlcach. Jednak nowe umiejętności i pracę  zyska znacznie więcej mieszkańców regionu.

 

Podstawowym celem zakupu aż tak wielu nowoczesnych pociągów jest oczywiście podniesienie komfortu i szybkości podróżowania.

– To tabor na miarę XXI w., bezpieczny, poruszający się z prędkością 160 km na godzinę – podkreśla członek zarządu Kolei Mazowieckich, dyrektor eksploatacyjny Czesław Sulima.

 

W pierwszej kolejności z okolic

Na początku maja podpisano umowę wykonawczą na 6 ezt, a także przedwstępną na kolejnych 55 pociągów1.

– Ruszamy z realizacją zamówienia. Teraz wyprodukujemy nowoczesne, energooszczędne i komfortowe pociągi Flirt trzeciej generacji – zapowiada Tomasz Prejs, prezes zarządu fabryki Stadlera w Siedlcach.

 

Zakłady zatrudniają ponad 700 osób. W tej chwili produkują pociągi m.in dla węgierskiego przewoźnika GySEV, holenderskiej Arrivy, norweskiego NSB, a także brytyjskiego East Anglia. Oprócz tego konstruuje się tam również tramwaje – zaczęło się w minionym roku od kontraktu dla czeskiej Ostrawy, a w tym roku Stadler podpisał m.in. umowę na dostarczenie 35 takich pojazdów dla Krakowa (w dodatku z opcją na 15 kolejnych).

 

Kogo szukają w Siedlcach?

Szansę znalezienia pracy w polskim oddziale Stadlera znajdą fachowcy z wykształceniem zawodowym z różnych branż, lecz nie tylko.

– Potrzebujemy przede wszystkim monterów do obszaru elektrycznego oraz mechanicznego, w tym elektryków, mechaników, mechatroników, klejarzy, magazynierów, ale także pracowników niewykwalifikowanych – wylicza dyrektor siedleckiego zakładu.

 

Szansę na zatrudnienie mają jednak również kolejarze i osoby do obsługi dostaw komponentów.

– W związku z prowadzonymi manewrami pojazdów na bocznicy poszukujemy także np. manewrowych czy prowadzących pojazdy kolejowe. Do obsługi administracyjnej nowych projektów potrzebujemy pracowników na stanowiska biurowe, m.in. w działach zaopatrzenia, logistyki czy inżynierii – tłumaczy Tomasz Prejs.

 

Chłopcy bawią się kolejkami elektrycznymi – takie mamy potoczne skojarzenia. A przecież pociągi lubią również dziewczyny, dlatego nie dziwi obecność kobiet w fabryce w Siedlcach, i to nie tylko w administracji.

 

– W Stadler Polska zatrudniamy obecnie około 100 pań, z których duża część pracuje w hali montażowej, wykonując połączenia elektryczne. Praca ta nie jest uciążliwa fizycznie, a panie świetnie się w niej sprawdzają – zachęca prezes Prejs.

 

Pierwsze pociągi typu Flirt trafiły na polskie tory w 2006 r. Najwięcej, bo 10, zakupiły Koleje Mazowieckie. O tym, jak dobre strategicznie było to posunięcie, świadczy fakt, że rok później szwajcarski producent zdecydował się na budowę zakładu produkcyjnego w naszym regionie. Wydzierżawił od PKP halę montażową w Siedlcach, szybko przekształcając ją w nowoczesny zakład produkcyjny.

 

– Rozwój tej spółki ma strategiczne znaczenie, jeśli chodzi o sytuację na całym Mazowszu. Stadler współpracuje z wieloma lokalnymi firmami. A transport publiczny odgrywa ogromną rolę w walce ze smogiem – ocenia marszałek Adam Struzik.

 

Zarząd szwajcarskiej firmy przekonuje, że umowa z Samorządem Województwa Mazowieckiego to gwarancja stabilności zatrudnienia na najbliższe 3 lata dla dotychczasowych pracowników. Lecz nie tylko.

 

– Stworzymy w Siedlcach ponad 200 nowych miejsc pracy, w pierwszej kolejności dla społeczności lokalnej. Już w styczniu rozpoczęliśmy proces rekrutacji. Dotychczas obsadziliśmy 50 nowych miejsc pracy i wciąż szukamy nowych pracowników – deklaruje prezes Prejs2.

 

Stadler zainwestował dotąd w Polsce ponad 120 mln zł. Tylko w 2017 r. zakończył projekty warte 40 mln zł. Przy produkcji współpracuje z ponad 2 tys. firm w naszym kraju, z których wiele to małe i średnie przedsiębiorstwa. Firma w pierwszej kolejności szuka kontrahentów w naszym regionie. Dla nich to również kolejne 3 lata stabilnego rozwoju.

 

Symulator i baza w Radomiu

Na torach Mazowsza Flirty trzeciej generacji zobaczymy w marcu 2019 r., kolejne dostawy będą trwały jeszcze przez 2 lata.

– Pierwsze Flirty pojadą na trasie z Warszawy do Działdowa. A nasz tabor w ramach tego kontraktu będziemy unowocześniać do roku 2022. Wiąże się z tym proces szkolenia pracowników. Z umową związany jest też zakup symulatora – tłumaczy Robert Stępień, prezes zarządu i dyrektor generalny Kolei Mazowieckich.

 

Flirty będą obsługiwać trasy leżące w Warszawskim Obszarze Funkcjonalnym, czyli łączące stolicę i 39 ościennych gmin. Pojawią się również na trasach: Warszawa–Tłuszcz (16 ezt), Góra Kalwaria–Czachówek–Warszawa–Modlin (15 ezt), Sochaczew–Warszawa–Celestynów (12 ezt) oraz Skierniewice–Warszawa–Mińsk Mazowiecki (12 ezt). Będzie to się wiązało z sukcesywnym wycofywaniem z eksploatacji najbardziej zużytych składów typu EN57 (do 2022 r. zniknie 39 z nich, wszystkie starej generacji).

 

Oznacza to szkolenia dla osób już zatrudnionych w spółce (dzięki symulatorowi maszyniści płynnie przesiądą się ze starych modeli do najnowszych Flirtów), ale również szansę pracy dla kolejarzy dziś zdobywających wykształcenie.

 

23 marca br. prezesi Kolei Mazowieckich Robert Stępień i Cezary Lewandowski podpisali umowę z bankami PKO BP oraz BGK. Zagwarantowała ona kredyt w wysokości prawie 715 mln zł, który pozwoli nie tylko na szybszy zakup 71 ezt, ale też na budowę bazy utrzymaniowo-naprawczej w Radomiu. Powstanie ona na terenach dzierżawionych od miasta, pracę w niej znajdzie co najmniej 40 osób. Składać się będzie przede wszystkim z hali przeglądowo-naprawczej, z dwoma torami z kanałem (jeden do wykonywania przeglądów, drugi – do napraw), nowoczesnej myjni przejazdowej, torów postojowych i magazynu.

 

Gdy doliczy się jeszcze osoby potrzebne do obsługi 71 nowych pociągów, widać, jak wielki wpływ na gospodarkę regionu ma rekordowy kontrakt Kolei Mazowieckich, którego wartość łącznie sięgnie 2,2 mld zł.

 


WKD: Mały czy duży jest gotowy do podróży

Podczas Wielkiego Festynu Wiejskiego w Otrębusach rozstrzygnięto konkurs plastyczny dla dzieci „Mały czy duży jest gotowy do podróży”, którego partnerem była Warszawska Kolej Dojazdowa sp. z o.o. Młodzi artyści zaprezentowali nie tylko wizję przyszłości czy historię EKD/WKD, ale transport publiczny jako przyjazny ludziom i środowisku. Laureaci otrzymali upominki i dyplomy od spółki. W pracach jury udział brała Eliza Skorek-Matyjek z WKD. Prace dzieci będzie można zobaczyć od 24 czerwca w Izbie Tradycji EKD/WKD.

 


OPINIE

Janina Ewa Orzełowska

wicemarszałek województwa mazowieckiego

Podpisując umowę o zakupie 71 pociągów, myśleliśmy o impulsie rozwojowym dla Mazowsza. Nowoczesne składy powstaną w Siedlcach, ale firma Stadler korzysta z dostaw części z firm z wielu innych miejsc regionu.

 

Rafał Rajkowski

członek zarządu województwa mazowieckiego

Koleje Mazowieckie pozyskały środki na budowę zaplecza technicznego w Radomiu, co zapewni wielu osobom zatrudnienie. A to dopiero początkowe korzyści,jakie płyną z rekordowego kontraktu na zakup najnowszych modeli Flirtów.

 


LICZBY

400 pociągów wyprodukowały dotąd zakłady w Siedlcach, w tym aż 272 typu Flirt.

54 pociągi typu Flirt jeżdżą dotąd po polskich torach, co pokazuje, jak duży jest zakup Kolei Mazowieckich – 71 ezt.

 

 

1 Ponad 580 mln zł dofinansowania na zakup pochodzi z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014–2020, kolejne ponad 96 mln zł z RPO WM.

2 Dokładną listę poszukiwanych specjalności i konkretne oferty można znaleźć pod adresem internetowym www.stadlerrail.com/pl w zakładce Kariera.

 

Jeśli brać pod uwagę wartość obrotów, to trzy czwarte produkcji Stadlera w Siedlcach idzie na eksport

 

Paweł Burlewicz, fot. arch. Stadler Polska sp. z o.o. 

 

 

Liczba wyświetleń: 256

powrót